poniedziałek, 26 grudnia 2011

Prace wykończeniowe przy silniku

Tak jak pisałem, wykorzystałem wolny świąteczny czas na dokończenie prac nad silnikiem. Obecnie, jak widać na poniższych zdjęciach, został do założenia praktycznie tylko tłok i cylinder. Wczoraj założyłem prawą stronę obudowy, czyli tę z dźwignią startera. Pozostało tylko wyregulować sprzęgło i zakręcić obudowę ślimaka obrotomierza, który to ślimak rozebrałem na części pierwsze, dokładnie wyczyściłem i złożyłem ponownie. Niestety zębatka jest mocno zużyta, ale dopiero po skręceniu okaże się czy jeszcze jakiś czas podziała.

Sprawdziłem też prędkościomierz, który na szczęście działa jak należy. Konieczne będzie tylko założenie nowego szkiełka i ramki.

Aby dociągnąć sprzęgło na stożku, musiałem przerobić klucz nasadowy, ponieważ przez ślimak obrotomierza standardowy nie sięgał w ogóle do nakrętki:


Poniżej jeszcze garść fotek z wczorajszych postępów:





Teraz pozostało tylko zamówienie nowego tłoka, co zrobię jeszcze dziś. Następnie gotowanie w oleju i resztę już zrobi za mnie zakład szlifierski.

Na spokojnie zakładam, że pierwsze uruchomienie silnika powinno nastąpić do 10tego stycznia. Jeśli wszystko będzie działało jak należy, wówczas dopiero biorę się za odnowę pozostałej części MZtki :)


sobota, 24 grudnia 2011

Składanie silnika

Witam po dość długiej przerwie spowodowanej przez konieczność zgromadzenia części niezbędnych do złożenia silnika.

Praktycznie wszystkie najważniejsze części takie jak łożyska, uszczelniacze i oczywiście wał korbowy zakupiłem w sklepie kolegi z forum MZ, który znajduje się pod adresem: INTR-MOT

Sklep, jak również jego właściciela mogę polecić każdemu, ponieważ posiada dobre części, chętnie coś doradzi i przede wszystkim nie zmyśla, że ma oryginalne wały DDR itp. Są to zamienniki, ale możliwie najlepszej jakości, ponieważ są osobiście testowane przez sprzedawcę.

W każdym razie oto mała kolekcja części:



W składaniu posiłkowałem się filmikami MZ Maintenance do których linki umieściłem kilka postów niżej:


Na samym początku wszystkie części oczywiście wyczyściłem bardzo dokładnie przy pomocy czystej szmatki i benzyny ekstrakcyjnej. Cały proces składania postanowiłem przeprowadzić w pokoju, ponieważ nie mam ogrzewanego garażu, a pogoda nie była zbyt mocno sprzyjająca pracy na zewnątrz.

Przed montowaniem łożysk w karterach koniecznie należało uprzednio podgrzać kartery do 100 C. Użyłem do tego kuchenki gazowej w kuchni :) Myślę, że temperatura była nawet nieco większa. Łożyska wału wchodziły mimo wszystko dość ciasno. Jedno z łożysk skrzyni wpadło praktycznie samo. Żeby nie wypadało, kiedy karter był jeszcze gorący, zapunktowałem krawędzie otworu na łożysko.



Aby wał bez problemu umieścić w łożysku należało rozgrzać jego wewnętrzny pierścień. W tym celu poprosiłem znajomego tokarza o dorobienie sworznia o nieco mniejszej średnicy, niż pierścień łożyka. Zatoczony był na dwa wymiary, ale grzałem nim trzy różne łożyska.




Aby nabić łożysko na wał i na wałek skrzyni biegów także musiałem rozgrzać wewnętrzne pierścienie, ale przed tym postanowiłem dokładnie sprawdzić działanie skrzyni biegów. W tym celu społowiłem silnik na dwie śruby, jeszcze bez zakładania ostatnich łożysk.




Kiedy upewniłem się, że wszystkie biegi bez problemu wskakują, na powierzchnię styku karterów nałożyłem uszczelniacz. Niestety, jak się później okazało, nałożyłem go nieco za dużo. Przed ostatecznym założeniem drugiego kartera dobrze rozgrzałem go na gazie.



Sprzęgło także doczekało się kompletnego demontażu i czyszczenia. Po zmierzeniu tarcz okazało się, że mają wymiar idealnie nowych, co bardzo mnie ucieszyło. Dodatkowo powierzchnie cierne wykonane są z tworzywa, co dramatycznie zwiększa żywotność tarcz.

Przed złożeniem sprzęgła musiałem zakupić nową piastę sprzęgła, ponieważ stożek w starej był nie tylko zmasakrowany, ale jak potem zauważyłem także napawany spawarką i kiepsko oszlifowany.



Dziś pożyczyłem z pracy komplet kluczy nasadowych oraz klucz dynamometryczny. Świąteczny czas wolny wykorzystam na założenie całego osprzętu silnika w postaci sprzęgła, zębatek oraz elektryki.

Praktycznie pozostanie tylko zakup nowego tłoka na I szlif, wygotowanie go w oleju oraz oddanie razem z cylindrem do szlifu. Myślę, że do końca roku uda mi się złożyć cały silnik :)